KREDYTY STUDENCKIE

mbu

Witam. Niedawno zaznajomiłem się z przemyśleniami R.Kiyosakiego nt. kwadrantu przepływu pieniędzy. Podjąłem decyzję, że na pewno nie chcę być w połowie gdzie znajduje się większość ludzi na ziemi, a mianowicie pracowników i samozatrudnionych i dążę do zostania właścicielem biznesu, inwestorem, a przede wszystkim dążę do uzyskania dochodu pasywnego. Jakie jest wasze zdanie na ten temat? W którym kwadrancie chcielibyście się znaleźć za parę(naście) lat?

lukaszpp

Inwestorskim, może produkcyjnym na zasadzie outsourcingu. Mimo wszystko, moim zdaniem prowadzenie działalności gospodarczej jest o wiele trudniejsze, niż inwestowanie (może dlatego, że o inwestowaniu już coś niecoś wiem), bardziej ryzykowne, czasochłonne, "papierkowe" (przynajmniej w Polsce). J
jeśli w Polsce ułatwiłoby się procedury zakładania firm, może bym pomyślał. Ale raczej nie myślę o dużej, stałej firmie, tylko właśnie np. zakładam firmę, produkuję 1000 egzemplarzy czegośtam, sprzedaję, zamykam firmę. Nie wiem jeszcze na ile jest to dobry pomysł, ale na pewno do przemyślenia.
Jeszcze co do ryzyka... Nawet jeśli firma przynosi dochody, to i tak na starość wolałbym to sobie odpuścić (sprzedać firmę?). Pewnie będę wtedy wolał, żeby mój dochód był trochę mniejszy, ale zawsze pewny.

mbu

A co rozumiesz przez "pewny" dochód? :>

Chodzi mi tutaj o to, że spotkałem wielu ludzi, którzy szukali "stałej" pracy, żeby osiągnąć "pewny" dochód. Tylko jak pewny może być twój dochód zależny od kogoś?

lukaszpp

Przez "pewny" dochód rozumiem dochód pasywny pochodzący z inwestycji niskiego ryzyka (lokaty, niektóre fundusze inwestycyjne, pożyczki SL (? wciąż testuję na ile to bezpieczne)). Broń mnie Panie Boże, żebym na starość musiał pracować Razz

Jak już, to tylko dla zabicia czasu/przyjemności.
No i może do "pewnego" dochodu będzie można doliczyć jakąś emeryturę XD.

loonatic

Dodam tylko, że do twórczości R. Kiyosakiego należy podchodzić z rezerwą. Osobiście uważam te książki (mam, czytałem) za bardzo motywujące (i to jest w nich dobre), ale rady tam przedstawione nie koniecznie są dobre, a cała historia Roberta opisana w tych publikacjach jest prawdopodobnie tylko fikcją literacką. Dodatkowo Robert został milionerem po tym jak zaczął publikować książki, a nie przed (przynajmniej wg. jakiejś tam strony internetowej).

lukaszpp · Wysłany: Wto 15:02, 02 Mar 2010 Temat postu:

Innymi słowy załatwił sobie dochód pasywny Razz

Ale na Kiyo świat się nie kończy. Może kogoś zaciekawić jeszcze np. książka "the four hour workweek"

ArcyK · Wysłany: Sob 13:15, 13 Mar 2010 Temat postu:

Zakupiłem ją tydzień temu Very Happy

loonatic · Wysłany: Sob 14:58, 13 Mar 2010 Temat postu:

Podziel się wrażeniami, jak już przeczytasz.